Krok w krok
ramię w ramię
cegłą po cegiełce
oko w oko
(ty w moje)
spojrzenie za spojrzeniem
wdech po wydechu
uśmiech po łzach
Każdą myślą Cię gonię
każdą ręką
nogą chwytam
każdy uścisk mi drogi
każde przebudzenie radosne
żadna mi sukienka
żadne spodnie i buty
żadne kolie i kolczyki
nic
w życiu mi nie leży
jak
na zawsze Ty.
________________
Już minęło mu parę dni, ale było tyle zawrotu głowy, że nie było kiedy.
Wierszyk, wiadomo, z okazji.
Za Nami, kolejny miesiąc (prawdziwie emocjonujący zresztą) a przed Nami więcej...
A właśnie, jest jeszcze sprawa tytułu. Nie ma go. I nie będzie. Szymborska ma taki fajny utwór, znaczy, jego koncept jest fajny. Według niej- "właściwie każdy wiersz mógłby mieć tytuł Chwila". Jak patrzę na ostatnie 5 miesięcy mojej kulawej amatorskiej twórczości to właściwie każdy wiersz mógłby mieć za tytuł Jego imię, nazwisko, albo po prostu apostrofę "Ty"...