Słyszysz? Nie słyszy.
Czujesz? Nie czuje.
Nie wierzę.
Powiedz! Nie odpowiada.
Chodź ze mną. Nie idzie.
Nie chcę wierzyć.
Milczysz? Milczy.
Mądre słowo srebrem
a milczenie złotem.
Co mi po twym złocie?!
Serce mi ofiarowywałeś...?
Ogrzej mnie. Lecz on zimny.
Tchnij we mnie swym słodkim oddechem.
Przenika mnie pustym oczu błękitem i ziębi.
Kim żeś był truposzu, kamieniem
Czy serca mojego kochaniem- Romeem?
Czy Śmierć Cię mi odmieniła
Czy żywa ja nic Ci warta?
Nie idziesz?
Więc ja idę.
Na nasze spotkanie,
Zapłacę za twe serce
Moją ostatnią łzą.
Będę duszą w twych dłoniach jako dyjament,
kamieniu ach kamieniu
zastygły, żałosny,
I ja taka.
"Julii żałobne zmysłów pomieszanie"
__________________________________________
Trochę śmieć a trochę lubię, a najbardziej to że nijak się mnie samej nie tyczy.