czwartek, 5 lutego 2015

Julii żałobne zmysłów pomieszanie

Słyszysz? Nie słyszy.
Czujesz? Nie czuje.
Nie wierzę.

Powiedz! Nie odpowiada.
Chodź ze mną. Nie idzie.
Nie chcę wierzyć.

Milczysz? Milczy.
Mądre słowo srebrem
a milczenie złotem. 
Co mi po twym złocie?! 
Serce mi ofiarowywałeś...?

Ogrzej mnie. Lecz on zimny.
Tchnij we mnie swym słodkim oddechem. 
Przenika mnie pustym oczu błękitem i ziębi.

Kim żeś był truposzu, kamieniem
Czy serca mojego kochaniem- Romeem?
Czy Śmierć Cię mi odmieniła
Czy żywa ja nic Ci warta?

Nie idziesz? 
Więc ja idę.
Na nasze spotkanie,
Zapłacę za twe serce
Moją ostatnią łzą.
Będę duszą w twych dłoniach jako dyjament, 
kamieniu ach kamieniu 
zastygły, żałosny, 
I ja taka.


"Julii żałobne zmysłów pomieszanie"

__________________________________________

Trochę śmieć a trochę lubię, a najbardziej to że nijak się mnie samej nie tyczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz