środa, 17 czerwca 2015

"Korzenie"

I

Przy wietrze trzepoczesz skrzydłami
Jakby miał ci on pomóc
Wiecznie gotowe
Wiecznie poderwane do lotu
Wiecznie w stronę Słońca
Pokryte głębokimi bliznami dorastania
W naszym niełatwym do życia świecie
W dole trawy biją ci pokłony
Trzciny szepczą kojące słowa nadziei
Śpiewem dookoła wyśmiewają twoje
Powoli próchniejące marzenia ptaki.


II

Po wiekach udręki
Po wiekach wspinania się wyżej i wyżej
Kiedy już całkiem ziemia zechce cię pochwycić
Przyjdzie człowiek i przerwie to co
Niweczyło twoje próby ucieczki w niebo
Polecisz iskierką
Oddasz ciepło spełnienia marzeń
Chwilę zabłyśniesz wśród gwiazd.

wtorek, 2 czerwca 2015

Monolog o Księżycu

Monolog o Księżycu
Kochany, opowiem Ci dziś
czym jest Księżyc
Bez Słońca 

cichą

samotną
zagubioną w ciemności Wszechświata
skałą
       do płaczu
       do wyrywania włosów
       krzyków do lustra
       i strachem przed zamknięciem oczu
       tlenu jej zbyt mało by móc oddychać

       postawić na niej stopę ciężko

       a jej pył smakuje potem
                                łzą
                                świeżo zakrzepłą krwią

Widzisz Kochany, Księżyc jest niczym. 

Ot, kamyczek 
siedem całych i trzy dziesiąte tryliardów twoja głowa
Jest pięknym kamyczkiem mówisz, 
piękniejszym od Twej zacnej skroni.
Zwróć uwagę, jest tak tylko gdy iskrzy się w Słońcu
Widzisz go tylko gdy iskrzy się w Słońcu
bez niego jest niemal niczym
niemal nie istnieje
W promieniach zachwyca.

Pytasz, dlaczego tak nagle rozmawiamy o Księżycu?

W naszym układzie

Ja iskrzę się Tobą, Kochany.


_________________________________________________________________________


All the pretty stars shine for you, My Love....


Nie wiem, czy jakikolwiek komentarz jest tu potrzebny. Po prostu odkrywam jak miłość zmienia i mnie i Wszechświat.

Cztery miesiące minęły a mój punkt widzenia nie przestaje mnie zaskakiwać i zachwycać.