czwartek, 21 maja 2015

"Jak bardzo"

Szczekanie psów
alarm na wojnę
i dzwon na przymierze
wycie karetek
stukot kół na torach
i gwizdek i poranna musztra
budzik o świcie
erupcje wulkanu
burze na Słońcu
i ptaki na wiosnę
piski klarnetu
kamień przez okno

spojrzenie
pusta kartka lub pełna po margines
kot w nogach łóżka
Twoje dłonie na plecach
nieznajomy w tłumie
i nawet ten uśmiech
obrazy i rzeźby

niczyje

słowo pisane
słowo mówione
słowo śpiewane
słowo przemilczane

nie wyrazi
nie przyrówna
nie zagłuszy

jak bardzo ________ siebie.
I jak bardzo się siebie _________.






_____________________________________________________________________
Czasem jestem zbyt pomazaną kartką.
Gdybym tylko miała drugą- wszystko co ważne ładnie bym przepisała, a tamta? Tamta niech spłonie.

piątek, 8 maja 2015

piątek ósmy maja dwa tysiące i piętnaście dwudziesta druga trzydzieści

Szarpiesz struny
A one tańczą
A ja oddycham
Jak nam zagrasz 

Szarpiesz struny 
Sprytem górnych kończyn
A mnie sercem 
Na koniec świata
W niebo piekło
W K _ _ _ _ _* na zawsze 

Pójdę wszędzie
Z Tobą jak mi zagrasz 
Nie-flecisto z wcale-nie-Hameln

I wcale się nie boję
Idę dobrowolnie

_________________
* gdziekolwiek, nasze miasto

czwartek, 7 maja 2015

"Oczy"

Ubrana w liche listki
Krzewu wstydu i strachu
Który dawno już przysechł w naszym ogrodzie

Stoję przed Tobą 
Pozwalam zsunąć z ramion
Tę zieloną sukienkę 

Obnażyć moje słowa, obietnice, fobie, nocy sny 

Otocz mnie ramionami
Powiedz: jesteś problemem do rozsupłania
Jak liściane niteczki

Jestem zupełnie naga
gdy patrzysz mi w oczy
zielone a wcale jak listki